- 1/2 szklanki mąki pszennej razowej
- 1 szklanka płatków owsianych (można zmielić w młynku na mąkę)
- 1/2 szklanki utartego jabłka
- 1 jajko
- trochę wody
- można dodać 1 łyżkę prażonego sezamu
Masę mieszamy i dusimy na patelni pod przykryciem w postaci małych placuszków, na łyżce oleju extra virgine.
Z podanych proporcji wychodzi około 5-7 placuszków. Zamiast jabłka można dodać gruszkę – będą wtedy słodsze. Placki można podać np. z prażonymi jabłkami, gruszkami lub z masłem orzechowym, albo zabrać ze sobą jako przekąskę na dłuższe wyjście z domu.
Można zrobić te placki również w wersji wegańskiej – dodając zamiast jajka i jabłka rozgniecionego banana.
A lubiący kombinować mogą mieszać dowolne mąki i składniki – kiedyś zamiast owoców dodałam sporo puree z pieczonej dyni i namoczone rodzynki – pyyyycha!
Smacznego!
Zrobiłam dzisiaj w wersji wegańskiej, a do tego ukręciłam na szybko sos z brokuła, soczewicy, pomidora, mielonych pestek dyni i słonecznika. Chłopak zjadł całkiem sporo (jak na niego, rzecz jasna), część rozsmarował po blacie, resztę zrzucił.
Chciałam też powiedzieć, że od dzisiaj moje życie się zmieni. Dawno, dawno temu, gdy miałam jeszcze stare, obdrapane patelnie, smażenie naleśników czy innych placuszków było dramatem. Patelnia jest od pewnego czasu nowa, ale przeświadczenie, że smażenie naleśników to jedna z okropniejszych czynności w kuchni, w dodatku wymagająca wlewania do każdego naleśnika pięciu łyżek oleju, zostało. Mój syn ostatnio odmawia jedzenia kaszy na śniadanie i szukałam alternatywy, więc postanowiłam zaryzykować. I udało się!
Agata, fajny sos:) No a patelnie i gary warto mieć dobrej jakości, żeby się dobrze używało no i takie na pewno są bezpieczniejsze w sensie toksykologicznym;)
Robiłam te placuszki już kilka razy, a do tego modyfikowałam przepis na osiemset różnych sposobów i staliśmy się plackożercami 😀
Dziś zrobiłam na śniadanie. Świetny przepis, szukałam czegoś bez mleka i sody/proszku do pieczenia, żeby razem ze starszakami zjadł też mój niemowlak. Placuszki świetnie się smażą, ciasto rozrzedziłam wodą do trochę gęstszego niż na naleśniki, zamiast jabłka dałam dwie małe gruszki. Z tej porcji wyszło mi 12 placuszków. Zjadłam razem z dziećmi (8m., 4 i 6 lat) i jeszcze nam zostało